aktualności
data publikacji:
30 stycznia 2015
autor:
P. Kasprzycka
We współczesnym świecie istnieje wiele modeli efektywnego zarządzania czasem – zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym. Każdy z nich podlega jednak naczelnej zasadzie, że czas jest ograniczonym zasobem i niewykorzystany, nigdy nie powróci…
Człowiekiem, który w kategorii zarządzania czasem i ludźmi osiągnął mistrzostwo, jest Tomáš Baťa. Każdy z nas słyszał o butach Baty, mijał kiedyś witryny jego sklepów.
Historia firmy Bata ma swój początek w Zlinie, mieście położonym na czeskich Morawach. To właśnie tu pod koniec XIX wieku powstał niewielki zakład szewski, który z czasem rozrósł się i stał światowym imperium obuwniczym. Batówki – płócienne buty na skórzanej podeszwie – były symbolem nowoczesności. Tej wielkiej zmianie technologicznej towarzyszyły także osiągnięcia ówczesnej architektury i szeroko rozumianej reklamy produktów oraz systemu kierowania firmą. Batyzm (potoczne określenie takiego sposobu zarządzania) sprawił, że w latach trzydziestych produkcja osiągnęła 58 milionów par butów rocznie, a ich sprzedaż obsługiwało ok. 2,5 tysiąca sklepów w kilkudziesięciu krajach.
Do ogólnoświatowej sieci fabryk Bata dołączyła niewielka wówczas wieś koło Oświęcimia. To właśnie w Chełmku, w 1932 roku swoją działalność rozpoczęła pierwsza fabryka koncernu w Polsce. Na przestrzeni kilku lat, na gruntach odkupionych od Adama Zygmunta Sapiehy z pobliskiego Bobrku, powstał nowocześnie zarządzany zakład produkcyjny, osiedle i hotele robotnicze.
Budowa nowoczesnego Chełmka odbywała się według planu Františka Lydie Gahury’ego, który zakładał powstanie piętnastotysięcznego miasta, z ponad 1,5 tys. domów mieszkalnych i ok. 40 obiektami użyteczności publicznej. Całościową realizację koncepcji „idealnego miasta przemysłowego” uniemożliwił wybuch II wojny światowej. W części zakładowej udało się wznieść dziesięć budynków, niestety żaden z nich nie zachował się do dziś w pierwotnym stanie. W części mieszkalnej powstało kilkanaście funkcjonalnych domów dla robotników. Na terenie kolonii wybudowano także willę pierwszego dyrektora fabryki – Alojzego Gabesama.
Modernistyczna architektura, nowe technologie i nowoczesny sposób zarządzania wiązały się także z nowym sposobem myślenia o robotniku – „członku zintegrowanej wspólnoty”. Praca w fabryce trwała pięć dni w tygodniu, od 7.00 do 17.00, w tym godzinna przerwa na obiad w zakładowej stołówce. O rytmie zmian i przerw informował zakładowy buczek. Jego dźwięk rozchodził się w promieniu kilku kilometrów i wskazywał czas nie tylko robotnikom, ale i zwykłym mieszkańcom.
Wysokie zarobki znacznie poprawiły materialną sytuację mieszkańców Chełmka. Nowoczesny sposób spędzania wolnego czasu zakładał także dbałość o tężyznę fizyczną Batowskich pracowników. Realizację tych celów miała zapewnić odpowiednia infrastruktura: boiska, basen, skocznia narciarska czy uczęszczane do dziś korty tenisowe.
W okresie PRL zakład Baťy został przekształcony w Południowe Zakłady Przemysłu Skórzanego „Chełmek” i stały się głównym producentem obuwia w Polsce. Niestety kolejnej transformacji „Chełmek” nie przetrwał – 2003 roku zakończył działalność.
Już w 1905 roku Tomasz Baťa napisał na ścianie swej niewielkiej wówczas fabryki w Zlinie: „dzień ma 86 400 sekund”. Zdawał sobie sprawę, jak ważny jest czas i jak odpowiednie jego wykorzystanie przekuwa się w sukces.
Do koloni robotniczej i fabryki Bata w Chełmku zapraszamy Państwa 16–17 maja – nie tylko po to, by obejrzeć wyjątkową architekturę, ale przede wszystkim, by zapoznać się z fenomenem idei Tomáša Baťy – „najsłynniejszego szewca świata”.